Następnego dnia obudził mnie dżwięk dzwoniącego budzika. Wyłączyłam go i wstałam z łóżka. Dziś był mój pierwszy dzień w nowej pracy. Wzięłam leżące na krześle ubrania i założyłam je. Zrobiłam sobie lekki makijaż oraz uczesałam włosy. Dzięki cioci znalazłam pracę w najlepszym butiku w Londynie. Gdy byłam już gotowa wyszłam z domu i złapałam taksówkę. Po 15 minutach byłam już na miejscu. Byłam strasznie zdenerwowana. Weszłam niepewnie do środka. Na szczęście moja szefowa okazała się bardzo miła. Pokazała mi co należy do moich obowiązków.
-Sophie, ja niedługo wrócę. Jak przyjdzie jakiś klient wiesz co masz robić. Niestety zostaniesz teraz sama w butiku,aż do mojego powrotu.
-Dobrze. Postaram się jak tylko potrafię.
Po wyjściu szefowej, usiadłam na krześle i czekałam na przyjście jakiegokolwiek klienta. Długo nie musiałam czekać. Nie wierzyłam w to co widzę. Nie wierzyłam w to kogo widzę.
-Dzień dobry słońce. Pewnie jesteś zdziwiona, że mnie tutaj widzisz.
-Tak i to bardzo. Myślałam, że się już nigdy nie spotkamy.
-A ja wręcz przeciwnie. Mam dla ciebie zaproszenie.
-Jakie?
-Na imprezę dzisiaj wieczorem. Organizuje ją u mnie w domu razem z moimi kumplami.
-Dziś wieczorem mam już plany.
-Mi się nie odmawia.
-A po za tym w ogóle się nie znamy. - Odowiedziałam stanowczo.
-Jestem Niall miło mi poznać tak uroczą osobę jak ty Sophie. I już się znamy. Zadowolona?
-Nie do końca.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
Zastanawiałam się skąd może znać moje imię i co jeszcze może o mnie wiedzieć.
-Nie nie rozumiesz. Nie po to się fatygowałem na marne. Masz na niej być kochanie będziemy się świetnie razem bawić.
Podał mi swój numer telefonu na kartce i wyszedł. Sądząc po wyglądzie bad boy'a i zachowaniu nie mogłam się tam nie pojawić. Mógł przecież zrobić mi coś złego. Ledwo przyjechałam do Londynu i już mam doczynienia z podejrzanym typem z pod ciemnej gwiazdy. Pierwszy dzień w pracy minął mi dość szybko, gdyby nie ten incedent. Wieczorem, gdy szłam do domu ktoś zaciągnął mnie w jakąś ciemną i nieznaną mi uliczkę. Gdy odsłonił mi już oczy w świetle ulicznej lapmy ujrzałam Niall'a.
-Sophie pamiętaj o dzisiejszej imprezie. - Powiedział.
-Postaram się przyjść. -Odpowiedziałam niepewnie.
-Napewno nie pożałujesz swojej decyzji. Podwięść cię do domu?
-Nie dziękuje. Dam sobie radę sama.
-O 21.30 przyjadę po ciebie. Bądż gotowa. Do zobaczenia.
W co ja się w ogóle pakuje. Byłam zła na siebie, że się zgodziłam. Z jednej strony przerażał mnie, a z drugiej pociągał swoim wyglądem i osobowością. Po dotarciu do domu cioci wzięłam szybką kąpiel. Ubrałam małą czarną i do tego szpilki. Wyprostowałam włosy, napisałam cioci karteczkę, żeby się nie martwiła. Spojrzałam w lustro czy wyglądam w miarę dobrze i wyszłam przed dom, gdzie czekał już samochód, a obok niego stał Niall.
-Wyglądasz cudownie księżniczko.
Uśmiechnął się do mnie zadziornie.
-Dziękuje. -Odpowiedziałam.
Następnie podszedł bliżej mnie i złożył na moich ustach pocałunek. Całował nieziemsko.
Otworzył mi drzwi i po chwili ruszyliśmy. Całą drogę jadąc czułam na sobie jego wzrok. Po niedługim czasie zaparkował przed ogromną willą. Po wejściu do środka Niall przedstawił mnie swoim kolegom. Od razu poznałam tego chłopaka co mnie zaczepiał miał na imię Harry. Poznałam również jego brata Zayn'a.
-Mówiłeś, że jest ładna. Nie myślałem, że aż tak bardzo. - Powiedział Zayn.
Poczułam jak na moje policzki wkaradają się rumieńce.
-Wyglądasz jeszcze piękniej z tymi rumieńcami. Zrobisz mi ten zaszczyt i za tańczysz ze mną księżniczko?
-Jest problem.
-Jaki?
-Ja nie umiem tańczyć.
-Niemożliwe.
Wstał i podał mi rękę. Niepewnie odwzajemniałam jego gest i zaczęliśmy tańczyć. Muszę przyznać bawiłam się bardzo dobrze. Po kilku tańcach poszliśmy do barku napić się napojów wysoprocentowych oraz chwilę odpocząć. Po niedługim czasie znów wróciliśmy do tańca. Nad ranem prawie nikogo już nie było. Alkohol i zmęczenie dawały o sobie coraz bardziej dawać znaki.
--------------------------------------------------------------
I jak podobał wam się rozdział drugi. Trzeci rozdział prawdopodobnie pojawi się w tym tygodniu. Jeśli się nie uda to w przyszłym tygodniu już będzie.
-Sophie, ja niedługo wrócę. Jak przyjdzie jakiś klient wiesz co masz robić. Niestety zostaniesz teraz sama w butiku,aż do mojego powrotu.
-Dobrze. Postaram się jak tylko potrafię.
Po wyjściu szefowej, usiadłam na krześle i czekałam na przyjście jakiegokolwiek klienta. Długo nie musiałam czekać. Nie wierzyłam w to co widzę. Nie wierzyłam w to kogo widzę.
-Dzień dobry słońce. Pewnie jesteś zdziwiona, że mnie tutaj widzisz.
-Tak i to bardzo. Myślałam, że się już nigdy nie spotkamy.
-A ja wręcz przeciwnie. Mam dla ciebie zaproszenie.
-Jakie?
-Na imprezę dzisiaj wieczorem. Organizuje ją u mnie w domu razem z moimi kumplami.
-Dziś wieczorem mam już plany.
-Mi się nie odmawia.
-A po za tym w ogóle się nie znamy. - Odowiedziałam stanowczo.
-Jestem Niall miło mi poznać tak uroczą osobę jak ty Sophie. I już się znamy. Zadowolona?
-Nie do końca.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
Zastanawiałam się skąd może znać moje imię i co jeszcze może o mnie wiedzieć.
-Nie nie rozumiesz. Nie po to się fatygowałem na marne. Masz na niej być kochanie będziemy się świetnie razem bawić.
Podał mi swój numer telefonu na kartce i wyszedł. Sądząc po wyglądzie bad boy'a i zachowaniu nie mogłam się tam nie pojawić. Mógł przecież zrobić mi coś złego. Ledwo przyjechałam do Londynu i już mam doczynienia z podejrzanym typem z pod ciemnej gwiazdy. Pierwszy dzień w pracy minął mi dość szybko, gdyby nie ten incedent. Wieczorem, gdy szłam do domu ktoś zaciągnął mnie w jakąś ciemną i nieznaną mi uliczkę. Gdy odsłonił mi już oczy w świetle ulicznej lapmy ujrzałam Niall'a.
-Sophie pamiętaj o dzisiejszej imprezie. - Powiedział.
-Postaram się przyjść. -Odpowiedziałam niepewnie.
-Napewno nie pożałujesz swojej decyzji. Podwięść cię do domu?
-Nie dziękuje. Dam sobie radę sama.
-O 21.30 przyjadę po ciebie. Bądż gotowa. Do zobaczenia.
W co ja się w ogóle pakuje. Byłam zła na siebie, że się zgodziłam. Z jednej strony przerażał mnie, a z drugiej pociągał swoim wyglądem i osobowością. Po dotarciu do domu cioci wzięłam szybką kąpiel. Ubrałam małą czarną i do tego szpilki. Wyprostowałam włosy, napisałam cioci karteczkę, żeby się nie martwiła. Spojrzałam w lustro czy wyglądam w miarę dobrze i wyszłam przed dom, gdzie czekał już samochód, a obok niego stał Niall.
-Wyglądasz cudownie księżniczko.
Uśmiechnął się do mnie zadziornie.
-Dziękuje. -Odpowiedziałam.
Następnie podszedł bliżej mnie i złożył na moich ustach pocałunek. Całował nieziemsko.
Otworzył mi drzwi i po chwili ruszyliśmy. Całą drogę jadąc czułam na sobie jego wzrok. Po niedługim czasie zaparkował przed ogromną willą. Po wejściu do środka Niall przedstawił mnie swoim kolegom. Od razu poznałam tego chłopaka co mnie zaczepiał miał na imię Harry. Poznałam również jego brata Zayn'a.
-Mówiłeś, że jest ładna. Nie myślałem, że aż tak bardzo. - Powiedział Zayn.
Poczułam jak na moje policzki wkaradają się rumieńce.
-Wyglądasz jeszcze piękniej z tymi rumieńcami. Zrobisz mi ten zaszczyt i za tańczysz ze mną księżniczko?
-Jest problem.
-Jaki?
-Ja nie umiem tańczyć.
-Niemożliwe.
Wstał i podał mi rękę. Niepewnie odwzajemniałam jego gest i zaczęliśmy tańczyć. Muszę przyznać bawiłam się bardzo dobrze. Po kilku tańcach poszliśmy do barku napić się napojów wysoprocentowych oraz chwilę odpocząć. Po niedługim czasie znów wróciliśmy do tańca. Nad ranem prawie nikogo już nie było. Alkohol i zmęczenie dawały o sobie coraz bardziej dawać znaki.
--------------------------------------------------------------
I jak podobał wam się rozdział drugi. Trzeci rozdział prawdopodobnie pojawi się w tym tygodniu. Jeśli się nie uda to w przyszłym tygodniu już będzie.