wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział drugi.



Następnego dnia obudził mnie dżwięk dzwoniącego budzika. Wyłączyłam go i wstałam z łóżka. Dziś był mój pierwszy dzień w nowej pracy. Wzięłam leżące na krześle ubrania i założyłam je. Zrobiłam sobie lekki makijaż oraz uczesałam włosy. Dzięki cioci znalazłam pracę w najlepszym butiku w Londynie. Gdy byłam już gotowa wyszłam z domu i złapałam taksówkę. Po 15 minutach byłam już na miejscu. Byłam strasznie zdenerwowana. Weszłam niepewnie do środka. Na szczęście moja szefowa okazała się bardzo miła. Pokazała mi co należy do moich obowiązków.

-Sophie, ja niedługo wrócę. Jak przyjdzie jakiś klient wiesz co masz robić. Niestety zostaniesz teraz sama w butiku,aż do mojego powrotu.
-Dobrze. Postaram się jak tylko potrafię.

Po wyjściu szefowej, usiadłam na krześle i czekałam na przyjście jakiegokolwiek klienta. Długo nie musiałam czekać. Nie wierzyłam w to co widzę. Nie wierzyłam w to kogo widzę.

-Dzień dobry słońce. Pewnie jesteś zdziwiona, że mnie tutaj widzisz.
-Tak i to bardzo. Myślałam, że się już nigdy nie spotkamy.
-A ja wręcz przeciwnie. Mam dla ciebie zaproszenie.
-Jakie?
-Na imprezę dzisiaj wieczorem. Organizuje ją u mnie w domu razem z moimi kumplami.
-Dziś wieczorem mam już plany.
-Mi się nie odmawia.
-A po za tym w ogóle się nie znamy. - Odowiedziałam stanowczo.
-Jestem Niall miło mi poznać tak uroczą osobę jak ty Sophie. I już się znamy. Zadowolona?
-Nie do końca.

Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
Zastanawiałam się skąd może znać moje imię i co jeszcze może o mnie wiedzieć.

-Nie nie rozumiesz. Nie po to się fatygowałem na marne. Masz na niej być kochanie będziemy się świetnie razem bawić.
Podał mi swój numer telefonu na kartce i wyszedł. Sądząc po wyglądzie bad boy'a i zachowaniu nie mogłam się tam nie pojawić. Mógł przecież zrobić mi coś złego. Ledwo przyjechałam do Londynu i już mam doczynienia z podejrzanym typem z pod ciemnej gwiazdy. Pierwszy dzień w pracy minął mi dość szybko, gdyby nie ten incedent. Wieczorem, gdy szłam do domu ktoś zaciągnął mnie w jakąś ciemną i nieznaną mi uliczkę. Gdy odsłonił mi już oczy w świetle ulicznej lapmy ujrzałam Niall'a.

-Sophie pamiętaj o dzisiejszej imprezie. - Powiedział.
-Postaram się przyjść. -Odpowiedziałam niepewnie.
-Napewno nie pożałujesz swojej decyzji. Podwięść cię do domu?
-Nie dziękuje. Dam sobie radę sama.
-O 21.30 przyjadę po ciebie. Bądż gotowa. Do zobaczenia.

W co ja się w ogóle pakuje. Byłam zła na siebie, że się zgodziłam. Z jednej strony przerażał mnie, a z drugiej pociągał swoim wyglądem i osobowością. Po dotarciu do domu cioci wzięłam szybką kąpiel. Ubrałam małą czarną i do tego szpilki. Wyprostowałam włosy, napisałam cioci karteczkę, żeby się nie martwiła. Spojrzałam w lustro czy wyglądam w miarę dobrze i wyszłam przed dom, gdzie czekał już samochód, a obok niego stał Niall.

-Wyglądasz cudownie księżniczko.
Uśmiechnął się do mnie zadziornie.
-Dziękuje. -Odpowiedziałam.
Następnie podszedł bliżej mnie i złożył na moich ustach pocałunek. Całował nieziemsko.
Otworzył mi drzwi i po chwili ruszyliśmy. Całą drogę jadąc czułam na sobie jego wzrok. Po niedługim czasie zaparkował przed ogromną willą. Po wejściu do środka Niall przedstawił mnie swoim kolegom. Od razu poznałam tego chłopaka co mnie zaczepiał miał na imię Harry. Poznałam również jego brata Zayn'a.

-Mówiłeś, że jest ładna. Nie myślałem, że aż tak bardzo. - Powiedział Zayn.
Poczułam jak na moje policzki wkaradają się rumieńce.
-Wyglądasz jeszcze piękniej z tymi rumieńcami. Zrobisz mi ten zaszczyt i za tańczysz ze mną księżniczko?
-Jest problem.
-Jaki?
-Ja nie umiem tańczyć.
-Niemożliwe.

Wstał i podał mi rękę. Niepewnie odwzajemniałam jego gest i zaczęliśmy tańczyć. Muszę przyznać bawiłam się bardzo dobrze. Po kilku tańcach poszliśmy do barku napić się napojów wysoprocentowych oraz chwilę odpocząć. Po niedługim czasie znów wróciliśmy do tańca. Nad ranem prawie nikogo już nie było. Alkohol i zmęczenie dawały o sobie coraz bardziej dawać znaki.



--------------------------------------------------------------
I jak podobał wam się rozdział drugi. Trzeci rozdział prawdopodobnie pojawi się w tym tygodniu. Jeśli się nie uda to w przyszłym tygodniu już będzie.



czwartek, 17 lipca 2014

Rozdział pierwszy.

Nareszcie,moje marzenie się spełnia, jeszcze dziś wieczorem nie będę w tym znienawidzonym Amerykańskim  mieście - Seattle -Wreszcie lecę do pięknego miasta Londyn, które zawsze było moim marzeniem, odkąd poszłam do szkoły i usłyszałam o nim, zawsze chciałam tam być,zobaczyć wszystkie zabytki i poznać kulturę tych ludzi. Moje marzenie spełniło się w wieku dwudziestu lat - wieku studenckim - dostałam stypendium i mogłam ruszać, zaliczyłam wszystkie egzaminy śpiewająco co mnie bardzo ucieszyło,gdy byłam już spakowana pożegnałam się ze wszystkimi. Wsiadłam do taksówki i odjechałam zostawiając po sobie widok rodzinnego domu. W drodze na lotnisko przypominałam sobie całe dwadzieścia  spędzonych tam lat,były lepsze i gorsze momenty, ale w głowie pozostają tylko te dobre. Zamyślona wyszłam z taksówki, wylot miałam punktualnie o dziewiętnastej. Wsiadłam do samolotu żegnając się z miastem,lot był dosyć długi. Na miejscu byłam około północy,gdy wysiadłam, już z daleka poznałam moją ciocie Mega, chodź nie widziałam jej dwa lata,pobiegłam do niej i wpadłam w jej ramiona.
-Boże Sophie, jak ty wyrosłaś.
-W końcu dawno się nie widziałyśmy.
-Racja, teraz mamy okazję nadrobić stracony czas. Jesteś na pewno bardzo zmęczona podróżą. Jutro pokażę ci to wspaniałe miasto.

Razem z ciocią pojechałyśmy jej samochodem do domu. Droga minęła mi bardzo szybko. Ciocia pokazała mi mój pokój.  Był naprawdę bardzo przytulnie urządzony. Położyłam swoją walizkę, wzięłam z niej piżamę i udałam się do łazienki. Odświeżyłam się po podróży i od razu położyłam się spać. Usnęłam bardzo szybko. Następnego dnia obudziła mnie ciocia Meg.
-Słońce pobudka. Jak się spało?
-Bardzo dobrze. Która godzina?
-Już południe. Ubierz się, zjemy razem śniadanie i zabieram Cię.
-Ciociu dobrze, daj mi pół godziny i będę gotowa.
-Czekam na dole.

Wzięłam czyste ubrania z walizki i je ubrałam. W łazience wykonałam wszystkie poranne czynności. Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół, gdzie czekała już na mnie ciocia.
Zjadłyśmy razem pyszne śniadanie i wyszłyśmy z domu.
-I jak podoba Ci się Londyn Sophie?
-Jest piękny to za mało powiedziane. Jest jeszcze piękniejszy niż na zdjęciach, które oglądałam.
-Sophie masz jakieś miejsca, które chciałabyś zobaczyć?
-Tak. Big Ben, Tower Brigde i London Eye.
-Nie ma sprawy.

Po kilku godzinach te i inne miejsca zobaczyłyśmy. Następnie poszłyśmy z ciocią na obiad do restauracji Gordon'a Ramsey'a. Poznałam go nawet osobiście. Rozmawialiśmy o mnie zarówno jak i o cioci. Wieczorem, gdy opuściliśmy restauracje ciocia dostała jakiś ważny telefon od przyjaciółki i pojechała do niej. Ja natomiast chciałam wrócić do domu. Najbliższa droga prowadziła przez park. Było już dość ciemno, ale w końcu odważyłam się tam pójść. Gdy byłam już w połowie drogi odezwał się do mnie jakiś dwóch chłopaków. Odezwał się do mnie chłopak w lokach:

-Co taka laleczka robi sama w parku, o tak późnej godzinie? -Zapytał.
-Wracam do domu. - Powiedziałam stanowczo, nie pokazując tego, że trochę się ich bałam.
-Może chcesz się z nami zabawić?-powiedział ten drugi
-Nie dziękuje.
Po chwili pojawił się jeszcze trzeci chłopak niebieskooki blondyn.
-Dajcie jej spokój. Na razie.
Podszedł do mnie i powiedział mi na ucho.
-Jesteś naprawdę śliczna. Możesz już spokojnie wracać skarbie
.
Odeszłam bez słowa. Gdy oddaliłam się od nich na bezpieczną odległość zaczęłam biec najszybciej jak tylko potrafię. Co chwila odwracając się czy nie podążają za mną. Po dotarciu do domu zamknęłam drzwi na klucz. Poszłam do łazienki wziąć długą kąpiel i udałam się do swojego pokoju. Położyłam się na łóżko, nie mogłam zasnąć. Patrzyłam się na księżyc, świecący przez moje okno. Mam nadzieje, że już nigdy więcej ich nie spotkam. 







-------------------------------------------------------------------------------------
Pierwszy rozdział jest wprowadzeniem. W drugim będzie się już coś więcej dziać. Następny czyli drugi rozdział postaramy się dodać niedługo. Mamy nadzieje, że będziecie czytać oraz komentować. Komentarze bardzo motywują i zachęcają do dalszego pisania.

wtorek, 15 lipca 2014

Prolog

Ona, dziewczyna z marzeniami i planami na przyszłość
On. chłopak z trudną przeszłością, który sam mało wie o sobie, 
myśli że miłość to głupota.
Czy coś się zmieni w życiu obojga?
Czy miłość, może połączyć ludzi z dwóch różnych i odmiennych światów?










Hej, witamy was bardzo serdecznie, tego bloga prowadzimy we dwie, same jeszcze nie wiemy co się będzie toczyć, ale będzie fajnie, w tym tygodniu będzie rozdział pierwszy, więc zapraszamy i zachęcamy do zostawienia po sobie komentarza. Jeśli Ci się spodoba możesz powiedź o nas znajomym, którzy też lubią czytać, dziękujemy za przybycie i zapraszamy na dalsze części. 

Bohaterowie.



Sophie Carter











Niall Horan
























Zayn Malik




















Harry Styles
















Liam Payne







Louis Tomlinson